Raport Panika

  • by

Arti Grabowski wnika w siebie, w Polaków, rachuje narodowe szaleństwo…

Katarzyna Bakielewska, Dokumentacja osobliwości

Arti Grabowski jest zwierzęciem scenicznym – tego nie da się ukryć. Świetnie czuje się w tej surrealnej, „przegiętej” formule, uderza niemal zawsze precyzyjnie, czy to w stereotyp czy lansowaną gdzieś tam (z reguły dla politycznej korzyści) narrację, umiejętnie balansuje między gorzką ironią, komizmem a powagą.Radosław Kobierski, Śląsk

Artysta bawi się naszym postrzeganiem świata. Łapiemy się na tym, jak szybko mózg podsuwa nam obrazy zakodowane przez Internet i media. Szufladkujemy sami siebie, bez refleksji.Katarzyna Bakielewska, Dokumentacja osobliwości

Jak balansować pomiędzy sacrum a profanum pokazał Artur „Arti” Grabowski w monodramie-performansie Raport Panika. Podczas tego występu poczułam cały wachlarz skrajnych emocji – chapeau bas! Od radości, zrywania boków ze śmiechu, przez zamyślenie, po autentyczne obrzydzenie. Wszystko to dzięki fabularnej konstrukcji spektaklu. Jego początek miał lekki, kabaretowy charakter. Aktor wciąga widza w typowy stand up, w którym w prześmiewczy sposób komentuje współczesność – odnosząc się raz po raz do publiczności, wzbudzając salwy śmiechu – bawi odniesieniami regionalnymi, mówi o polityce. Wraz z rozwojem akcji Grabowski porusza coraz bardziej kontrowersyjne tematy, a przedstawienie będące z początku niewinnym gagiem staje się coraz poważniejsze, wbija publiczność w fotele Anna Petynia, Teatralia

Raport Panika miał swoją oficjalną premierę na OFF kontrapunkt w Szczecinie w 2018 roku, gdzie zdobył główną nagrodę im. Zygmunta Duczyńskiego. Jest to próba reanimacji aktora w endemicznym performerze. Spektakl kolażowo oparty jest na motywach Dziennika panicznego Rolanda Topora oraz tekstach własnych. Każda scena wyprowadza widza na paniczne manowce stereotypowych przywar, oceany fobii i bagna hipokryzji. Arti rozprawia się również ze sobą – z własnymi egocentrycznymi skłonnościami i dumą patriotycznego frustrata. Szuka źródeł narodowych infekcji, ksenofobicznych lęków, niechęci do inności i ogólnego braku tolerancji. Na koniec serwuję lekcję „bon ton”, widelcem wytyka brak zasad etykiety, kindersztuby, empatii, ale nade wszystko gorzko-ironicznie biczuje nas i siebie wstydem.

Wiedziałeś już sztukę? Proszę podziel sie opinią !

Twój adres email nie zostanie opublikowany.